ZAMÓWIENIA :)

sobota, 18 lipca 2015

3. Max -Prawdziwa miłość

Przeczytajcie notkę pod rozdziałem,
Dziękuję :)

Mówi się, że prawdziwa miłość w życiu zdarza się tylko raz.
Gdy myślimy, że właśnie obecny partner jest Naszą prawdziwą miłością, taką na całe życie i w chwili gdy zaczynacie układać plan na przyszłość wszystko zaczyna się psuć i związek się kończy.
 
Tak też było w Twoim przypadku. Byłaś zakochana w prostym chłopaku z sąsiedztwa.
Nick był dla Ciebie wszystkim. Obydwoje uważaliscie, że jesteście dla siebie stworzeni i będziecie razem do końca życia.

Jak bardzo mylne było to stwierdzenie...

W chwili gdy zaczęliście tworzyć plan na przyszłość... Gdy wyobrażaliście sobie jak wyglądać będzie Wasz ślub, wspólne mieszkanie,  jak słodka będzie gromadka Waszych dzieci pałętająca się po domu, wszystko zaczynało tracić sens. Coraz częściej się kłóciliscie. Coraz mniej czasu spędzaliście ze sobą, ponieważ Twój ukochany ciągle nie miał czasu.
W końcu przyszło najgorsze. 
Pewnego dnia chłopak przyszedł do Ciebie i powiedział Ci, że Wasz związek już nie ma prawa bytu.
Dlaczego?
Jego argumentem było to, że żar miłości już dawno sie wypalił między wami. Poza tym przyznał się że w jego życiu pojawiła się inna kobieta.
Przyjęłaś tę wieść z godnością, lecz kiedy drzwi za Nick'iem się zamknęły Ty dałaś uspust swoim emocjom. Pobiegłaś do swojego pokoju, gdzie zatrzaskując wcześniej drzwi rzuciłaś się na łóżko. Łzy momentalnie popłyneły z Twoich oczu. Czułaś się tak jakby ktoś wyrwał Ci serce z piersi. Czułaś ogromną pustkę, której wydawało Ci się nikt nie będzie mógł wypełnić.
Właśnie wydawało Ci się.
Przez kilka następnych dni żyłaś w rozpaczy. Mało jadłaś, mało piłaś za to z Twoich oczu wylewały się morza łez.
Lecz w Twoim życiu jest osoba, która próbowała wyciągnąć Cię z dołka.
Twoja przyjaciółka, cały czas była przy Tobie i starała wspierać jak tylko może.
-Wstawaj [T.I]- weszła z impetem do twojego pokoju kolejnego dnia gdy Ty leżałaś w dalszej rozpaczy- Koniec tej żałoby! Idziemy na impreze!
-Daj mi spokój- jeknęłaś w kołdrę zakrywając się po sam czubek  głowy- Nie mam ochoty.
- Nie drażnij mnie! Jak długo będziesz rozpaczać! Jesteś młoda,  piękna, a tego kwiatu pół światu!- zerwała z Ciebie nakrycie- więc czas podnieść się i iść zerwać jakiś kwiat!- uśmiechnęła się radośnie, a w jej oczach widziałaś ogromną siłę determinacji i wiedziałaś, że nie odpuści.
Wstałaś zrezygnowana z łóżka
- Nienawidzę Cię- mruknęłaś i udałaś sie w stronę łazienki.
-Też Cię Kocham!- puściła buziaka w powietrzu- Ja Ci wybiorę jakiś strój a Ty idź zdejmij to coś z siebie!
- Nie obrażaj mojej piżamki!- uśmiechnęłaś się szczerze. To był pierwszy uśmiech który pojawił się na twoich ustach od rozstania.
Weszła do łazienki i dopiero teraz zrozumiałaś, że Twoja przyjaciółka ma racje. Świat się nie kończy na Nick'u a Ciebie stać na kogoś wartego Twojego uczucia.
Pełna entuzjazmu, wzięłaś orzeźwiający prysznic, a Twoja rozpacz spłynęła wraz z wodą.
Po skończonym prysznicu, zakręciłaś włosy i zakryłaś pozostałości po smutku makijażem.  Owinięta ręcznikiem weszłaś do pokoju, gdzie dziewczyna czekała z przygotowanym strojem.
- Nie założę tego! Zapomnij!- zaprotestowałaś widząc skąpą czarną sukienkę i wysokie połyskujące szpilki w tym samym kolorze
- Właśnie, że założysz- podała Ci wieszak i buty- Masz 5 minut.
Zrezygnowana poszłaś przebrać się w wybrane ciuchy. Dobrałaś odpowiednią bizuterię i gotowa ruszyłaś z przyjaciółką na podbój miasta.
 
Odwiedziłyście jeden z najbardziej znanych klubów w mieście. Poszłyście do baru by napić się drinka dla rozluźnienia i lepszej zabawy.
Po trzecim drinku udałaście się na parkiet, tańczyłaś jak najlepiej potrafisz kiedy ktoś przyciągnął Cię za rękę do siebie.
Wpadłaś wprost w ramiona przystojnego chłopaka, który uśmiechał się szelmowsko. Uśmiechnęłaś się zawstydzona i kontynuowałaś taniec wraz z nowym towarzyszem. Patrząc na niego miałaś wrażenie, że już go gdzieś widziałaś.
Tylko gdzie?
W tej chwili to nie było najważniejsze, chłopak był doskonałym tancerzem, który pozwolił Ci zapomnieć o przykrych wydarzeniach z ostatnich tygodni.
Po kolejnym tańcu chłopak powiedział Ci na ucho byś wyszła z Nim na dwór, w celu ochłodzenia się po wyczerpujących tańcach.
Obejrzałaś się by zobaczyć swoją towarzyszkę, która aktualnie bawiła się z jakimś chłopakiem. Spojrzałaś z powrotem na chłopaka i kiwnełaś głową dając znak, że się zgadzasz. 
On chwycił Cię za rękę i poprowadził przez tłum ludzi tańczących na parkiecie. 
Po chwili wyszliście na zewnątrz, a chłopak się zaśmiał;
- Wyjście stamtąd graniczy z cudem!- pochylił się i oparł rękoma o swoje nogi by unormować oddech.
- Tak masz racje- zachichotałaś
- Tak właściwie to jestem Max- uśmiechnął się podając Ci dłoń, którą ujęłaś 
-Miło mi, ja jestem [T.I] 
- Świetnie tańczysz- powiedział z uznaniem- i jesteś prześliczna
- Dziękuję- mruknełaś zawstydzona
- O [T.I] tutaj jesteś! - usłyszałaś za sobą głos swojej przyjaciółki- Chodź wracamy, jestem wykończona! 
- Już idę.-zwróciłaś się do dziewczyny-Przepraszam muszę już iść,  fajnie było Cię poznać- już chciałaś odejść lecz chłopak złapał Cię za rękę. Odwróciłaś się do niego z powrotem i spojrzałaś mu w oczy.
- Może spotkamy się jutro?-zapytał z nadzieją w głosie. Zaśmiałaś się na ten ton.
- Daj mi swój telefon- chłopak bez zawahania podał Ci urzadzenie. Wpisałaś mu mój numer i machając mu z uśmiechem odeszłaś. 

Następnego dnia Max zadzwonił by umówić się z Tobą na wieczór. 
Twoja radość była nieograniczona!
Gdy szykowałaś się na spotkanie Twoja przyjaciółka wparowała do pokoju. 
- No Słońce szalejesz!- uśmiechnęła się kokietryjnie, opierając się o toaletkę przed którą siedziałaś- Dopiero co byłaś w żałobie, a już się za gwiazdy bierzesz i stajesz  się Królową internetu!
- Co Ty za głupoty gadasz?- spojrzałaś na nią jak na idiotę- jaką gwiazdę? Jaką królową? 
- To Ty nic nie wiesz?-wywróciła oczami i pokazała Ci artykuł, który był opublikowany na jednym z portali plotkarskich. Było tam Twoje zdjęcie! 
-,, Nowa dziewczyna Max'a z The Wanted? -zaczęłaś czytać na głos- Z Naszych źródeł wiemy,  że Panowie z zespołu The Wanted bawili się wczoraj w jednym z tutejszych klubów. Dowiedzieliśmy się również, że jeden z członków Max był z dziewczyną! Czy to ta jedyna o której marzył George? Przekonamy się wkrótce! - skończyłaś czytać i spojrzałaś w swoje odbicie. W tej chwili już znałaś odpowiedź skąd znasz Max'a. 

zaczęłaś zastanawiać się co zrobić. 
Odwołać spotkanie?  Może jednak się spotkać? 
Przecież nie możesz teraz zrezygnować! Wyszłabyś na dziewczynę której przeszkadza to jaki jest, a tak nie było. 

Spotkałaś się z Nim. Nie był to jedyny raz. Spotykaliście się regularnie, pisaliście ze sobą, rozmawialiście. 
Poznałaś przyjaciół chłopaka z zespołu,  których od razu polubiłaś. Nie obchodziło Cię to że są sławni. Czułaś się świetnie w ich towarzystwie. 

Pewnego dnia Max zaprosił Cię na kolację do restauracji. Bez wahania zgodziłaś się. 
Siedząc z Nim w przytulnym pomieszczeniu, chłopak ciągle Cię komplementował i delikatnie dotykał Twojej dłoni. 
-[T.I] muszę Ci coś powiedzieć...- powiedział cicho zawstydzony. Usmiechnęłaś się widząc jego zakłopotanie i ujęłaś pokrzepiająco jego dłoń. Spojrzał w Twoje tęczówki i wziął głęboki oddech- Posłuchaj... ja już od samego początku, od pierwszego spotkania wiedziałem że nie jesteś i nie będziesz mi obojętna. Jesteś osobą bardzo ważną dla mnie i chcę żeby tak pozostało...- przerwał swój monolog by dobrze dobrać słowa i pozwalając Ci przyswoić informacje- Kocham Cię [T.I] i chciałbym byś była moja... sprawisz mi tą przyjemność i zostaniesz moją dziewczyną?  

To co powiedział chłopak całkowicie Tobą wstrząsnęło.
Od pewnego czasu sama zastanawiałaś się nad swoimi uczuciami do Max'a, a w tej chwili byłaś już pewna. Jego miłość była w pełni odwzajemniona. 
Spojrzałaś czule na chłopaka, przytakując z lekkim uśmiechem.  Chłopak w przypływie emocji wstał i przyciągnął Cię za dłoń.
- Kocham Cię całym sercem- mruknął Ci na ucho, a Ty obejmując go odpowiedziałaś cich "ja Ciebie też Max".

Od tamtej pory jesteście szczęśliwą parą, która kocha się bezgranicznie! 
Tym razem byłaś w 100% pewna, że Max jest tym jednym. 
Upewnił Cię jeszcze bardziej gdy rok później poprosił Cię o rękę w dniu gdy dowiedziałaś się,  że będziecie rodzicami.
Wasza radość i szczęście w tej chwili była ogromna. 
Z każdym dniem zakochiwaliście się w sobie od nowa. Z każdym dniem wasza miłość była mocniejsza.

Teraz jesteś szczęśliwą żoną Max'a George'a i matką małej Rose. 
Teraz już wiesz, że prawdziwa miłość istnieje na prawdę i Ty trafiłaś właśnie na taką, bezgraniczną miłość.  

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeeej I'm back!

Moje kochane wiem, że imagin miał być wczoraj, ale nie gniewajcie się!  Matka natura płata nam figle i skutecznie odcieła mnie od internetu na dwa dni! 

Ale wracam! 
Szczerze mówiąc wiem, że stać mnie na więcej niż pokazany wyżej imagin, choć nie jest to imagin najgorszej klasy ;) 
Zaczęłam pisać inną historię zanim zaczęłam pisać tą i ciągłe pomysły przychodzące mi do głowy dotyczącego tamtej przeszkadzały mi w pisaniu. 
Zapytacie czemu napisałam to? 
Odpowiedź jest taka, że tamta nie będzie miała szczęśliwego zakończenia dlatego stwierdziłam, że na nowy początek muszę napisać coś z happy end'em :) 
 
Mam nadzieję, że mimo wszystko Wam się spodoba i zostawcie po sobie ślad :) 

Pamiętajcie, że kazdy komentarz nawet krytyczny jest dla mnie ważny i to właśnie od Was zależy jak często będą pojawiać się imaginy! :) 

Przypominam także,  że możecie składać do mnie zamówienia na nowym:
-GG - 54788168
oraz
Nowej poczcie założonej specjalnie dla Was:
kamaimaginy@onet.pl

W zamówieniach proszę o napisanie:
1. Imię lub pseudonim :) 
2. Z kim ma być ta historia (nie ograniczam się tylko do The Wanted)
3. Czy ma być szczęśliwe zakończenie :)
4. Czy ma być to historia +18 
5. Podaj gdzie mam Cię poinformować, nie mam TT ani fb! :)

Nie pozwólcie by moja skrzynka była pusta i zasypcie ją zamówieniami! 
lub pytaniami jeśli takie do mnie macie :) 
Oczywiście liczę na Wasze komentarze,  bo to właśnie dzięki Wam chce mi się pisać! 

Do następnego, 
Kama xx

czwartek, 16 lipca 2015

I'll back!

Witam Was moje Kochane!

Dziękuję że mimo przerwy ze mną jesteście i czekacie na nowe historie które tworzą się w mojej głowie!

Obiecuję, że do soboty dodam nowy imagin na "nowy" początek! :D
Więc zaglądajcie bo nie znacie dnia ani godziny :p

Następne imaginy postaram dodawać w miare regularnie :*

Pozdrawiam Was cieplutko, do napisania :****
Kama xx

sobota, 11 lipca 2015

Mały, Wielki powrót?

Cześć wszytkim!

Wiem, że długo nie pożyje za moją ponad roczną nie obecność!
Ale wysluchajcie mnie zanim złapiecie za widły, noże, czy inne potencjalne narzędzia, którymi chciałbyście mnie zabić!

Nie było mnie tak długo ponieważ miałam wiele prywatnych problemów,  które ciężko było mi rozwiązać... poza tym ciągły stres związany ze szkołą, owymi problemami skutecznie odciągały mnie od sięgniecia do laptopa i napisania czego kolwiek, a Pani wena nie chciała mnie odwiedzić -.-
Przepraszam Was z całego serca!

Ostatnio dużo myślałam o moich blogach i pomyślałam, że chciałabym wrócić do pisania by była to jakaś odskocznia od mojej szarej codzienności...
Co Wy na to? ;)
Jest tu ktoś jeszcze, kto chciałby czytać moje wypociny?
Jeśli tak to bardzo prosze o zostawienie po sobie śladu w postaci komentarza :)
Nawet głupi wykrzyknik pozostawiony w komentarzu da mi dużą siłę by dalej dla Was tworzyć!  :*

Dziękuję Zuzi Dym za "kopniaka" w postaci komentarza!
Kochana chciałabym napisać imagin z dedykacją dla Ciebie, powiedz mi kto jest Twoim idolem, a ja postaram się by mój powrót Was wszytkie usatysfakcjonował!

Pozdrawiam,
Kama xx.

niedziela, 1 czerwca 2014

Przepraszam !

Przepraszam Was moje kochane czytelniczki i proszę o cierpliwość :)

Niestety mam jakiś chory "zastój" i od trzech miesięcy nie mogę nic normalnego wymyślić... -,-
Dodatkowo dochodzi szkoła gdzie muszę zarywać nocki i się uczyć...
A kawa jest moim napojem magicznym ;)

Gdy ogarnę wszystkie przedmioty, będę miała więcej czasu by napisać dla Was coś normalnego;)
Od 18 jestem w pełni wasza i (jeśli Pani Wena pozwoli) wynagrodzę Wam te wszystkie dni nieobecności ;) i zarywać nocki będę tylko dla Was ;) !

Jest mi też przykro z powodu malutkiej liczby komentarzy...

Czy jest tu ktoś jeszcze?
Ktoś zagląda? ;)
Dajcie mi znać o sobie, bo nie wiem czy mam dla kogo pisać ;)

Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam;
Kama xx. ;)

poniedziałek, 17 marca 2014

2. Jay


 
- (T.I.) Chodź już musimy iść!- usłyszałaś kobiecy głos dochodzący z dołu.
Spojrzałaś po raz ostatni w lustro. Poprawiłaś swoje starannie ułożone loki spływające na Twoje piersi i welon.
Uśmiechnęłaś się sama do siebie. Byłaś szczęśliwa, że to właśnie dziś weźmiesz ślub ze swoim ukochanym.
Wzięłaś głęboki oddech i wyszłaś z pokoju.
Schodziłaś pomału po schodach by nie zabić się na dużych szpilkach i abyś przypadkiem nie nadepnęła no swoją długą białą suknię.
Spojrzałaś na wszystkich czekających na Ciebie.
Spojrzałaś na Tatę, który widząc Cię- wzruszył się.
Widziałaś również pełne zachwytu spojrzenia Twojego ukochanego brata, twoich dwóch druhen Kelsey i Nareeshy. Przyjaciół którzy nie mogli by Cię w tej ważnej dla Ciebie chwili zostawić.
- Dziękuję Wam, że jesteście ze mną- powiedziałaś i zaczęłaś wachlować dłońmi oczy by się nie rozpłakać.
- Wyglądasz ślicznie Córciu- tata ucałował Twoją dłoń i lekko Cię przytulił.- Mama na pewno jest z Ciebie dumna- uśmiechnęłaś się, by powstrzymać płacz. Bardzo chciałaś by mama była w tym dniu przy Tobie. Niestety kilka miesięcy wcześniej zginęła w wypadku... Było Ci ciężko... Zresztą gdy tylko przypomniesz sobie o tym od razu reagujesz płaczem. I tak było teraz, ale nie mogłaś sobie na to pozwolić. Przecież masz za chwilę wziąć ślub z facetem Twojego życia i nie możesz zmarnować pracy wizażystki, którą poleciła Ci Naree.
Odrzuciłaś wszystkie przykre myśli. Przejechałaś palcami po koronkowej fakturze sukni na Twoim brzuchu i nabrałaś do płuc jak najwięcej powietrza, wypuszczając go ze świstem;- Chodźmy już, bo się zestresuje i ucieknę z przed ołtarza- zaśmiałaś się dla rozluźnienia atmosfery.
W końcu wyszliście z mieszkania. Ty wraz z Twoimi druhnami i tatą wsiadłaś do czarnej limuzyny.
Gdy dojechaliście na miejsce ślubu, zaczęłaś coraz bardziej się stresować.
Czułaś jakbyś miała straszną tremę przed występem na scenie, którą często czujesz.

Ciebie i Twojego Narzeczonego połączyła miłość do muzyki. Poznaliście się właśnie na scenie.
Nie. Nie byłaś jego fanką wyrwaną z publiczności na scenę. Sama jesteś piosenkarką. Mniej znaną niż McGuiness, ale jednak.
Tego dnia gdy się poznaliście Ty wraz z zespołem występowałaś jako "rozrywka" w przerwach między występami znanych gwiazd. Było to 4 lata temu.
Gdy Ty schodziłaś ze sceny, potknęłaś się o jakiś kabel i wylądowałaś prosto w rękach Jay'a. To była "miłość od pierwszego wejrzenia".
Patrzyłaś w jego oczy przez dłuższy czas, lecz tą chwilę przerwał głos prezentera proszącego chłopaków na scenę.
Myślałaś, że już nigdy go nie spotkasz, ale on zaraz po koncercie Cię odnalazł i zaprosił na after party. Od tamtego dnia zaczęliście się spotykać regularnie, a po 5 miesiącach staliście się parą.
Rok później pojechaliście na wakacje; na Barbados.
Tam chłopak pod koniec waszego pobytu zabrał Cię na spacer. Plażą przy zachodzie słońca. Szliście pomału trzymając się za ręce, gdy on nagle się zatrzymał.
Stanął na przeciwko Ciebie i patrząc Ci w oczy uklęknął na jedno kolano;
-(t.i) Kocham Cię nad życie i chce spędzić resztę mojego życia u Twojego boku. Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym facetem chodzącym po tej ziemi i zostaniesz moją żona?- po tych słowach wyciągnął z kieszeni pierścionek. Patrzyłaś na niego starając się ogarnąć to co właśnie powiedział.
Uklęknęłaś i patrząc mu w oczy powiedziałaś;- Będę najszczęśliwszą kobietą na tej ziemi, mając możliwość  żyć u boku tak wspaniałego mężczyzny do końca moich dni- widząc błysk w oczach chłopaka od razu go pocałowałaś.
- (t.i) już czas- usłyszałaś głos swojego taty, który przerwał twoje myśli.
westchnęłaś głośno, poprawiłaś welon poszłaś z tatą na odpowiednie miejsce.
Ustawiłaś się za parawanem trzymając ojca pod rękę i stremowana powtarzałaś sobie słowa przysięgi.
Po chwili usłyszałaś pierwsze takty hymnu ślubnego.
Najpierw szły małe dziewczynki sypiące kwiaty, a zaraz za Nimi druhny.
Teraz przyszedł czas na Ciebie. Spojrzałaś na Ojca, który uśmiechnął się ciepło.
Głęboki oddech i jesteś gotowa by iść.
Szłaś z tatą powoli w takt muzyki, uśmiechając się do zgromadzonej rodziny i znajomych. Spojrzałaś kolejno na Nathana, Maxa, Toma, Sivę, którzy patzryli na Ciebie jak zaczarowani.
W końcu Twój wzrok spotkał się ze wzrokiem Jay'a.  Loczek patrzył na Ciebie jakby chciał wykrzyczeć całemu światu jak bardzo Cię Kocha.
Gdy dotarłaś pod ołtarz Twój ojciec przekazał Cię chłopakowi, który gdy tylko chwycił Cię za rękę wyszeptał Ci na ucho;- Ślicznie wyglądasz Mała.
Od razu się zarumieniłaś.
- Zebraliśmy się tu, aby połączyć tę parę...- ksiądz zaczął, a Ty wpatrywałaś się w Jay'a.
Jego piękne oczy, wspaniale lśniły  przy świetle zachodzącego słońca. Jego usta wyginały się w uroczym uśmiechu, a w jego policzkach rysowały się delikatne dołeczki. Jego zazwyczaj niesforna burza loków, była teraz starannie ułożona. Wyglądał idealnie. On jest Twoim wymarzonym Księciem z bajki. Chodzącym ideałem; miły, czuły, kochany, słodki, potrafi Cię rozśmieszyć, pocieszyć w trudnych chwilach. Zawsze jest gdy go tylko potrzebujesz.
Jest pierwszą, prawdziwą Miłością Twojego życia. Kochasz go całym swoim sercem, jest całym Twoim światem. On daje Ci nadzieję na lepsze jutro, szanse na bycie szczęśliwą.

W końcu ceremonia dobiegła końca i przyszedł czas na wesele.
Już całe napięcie z Was zeszło i możecie wyluzować.
Weszliście na salę weselną już jako Państwo McGuiness i wiesz, że to była najlepsza Twoja decyzja. Nie żałujesz niczego i chcesz, aby to pozostało do końca życia.

Bawiliście się do białego rana. To był Twój wymarzony dzień. Lepiej nie mogłaś go sobie wyobrazić.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~``
Witam Wszystkie Czytelniczki !!

Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję :**
Za wszystkie komentarze :D
Co prawda jest ich tylko 3 na 14 osób, które wzięły udział w ankiecie, ale jest postęp ;)

Anonimku pisałam w pierwszym poście, że przyjmuję zamówienia na One Shorty ;)
Tam są również zasady składania zamówień ;)

Zamówienia można składać, pod aktualnym postem, na gg (35436090) lub na pocztę (ola.olaa16@gmail.com)

W zamówieniu proszę zamieścić następujące informacje:
1. Swoje imię lub pseudonim.
2. Z kim chcecie mieć tą przygodę.
3. Czy ma być szczęśliwe zakończenie.
4. I czy ma być to +18 :p
5. I gdzie mam Cię o tym poinformować; nie mam TT ani facebook'a ! ;)


Czekam na Wasze zamówienia oraz komentarze :)

Dziękuję jeszcze raz ;)

Pozdrawiam Kama xx

Zapraszam na mojego bloga tw-fanmily.blogspot.com
i również proszę o komentarze ;)

niedziela, 9 marca 2014

1. Nathan

Znacie się z Nathanem od dziecka.
Byłaś jego sąsiadką, a zarazem najlepszą przyjaciółką, prawie jak siostrą.
No właśnie prawie, ale od początku ;)

Gdy byliście mali zawsze sobie dokuczaliście, kłóciliście się o zabawki jak typowe dzieciaki, ale jednocześnie uwielbialiście swoje towarzystwo.
W sumie dzięki Tobie Nathan wystąpił w ,, Britney Spears's Karaoke Kriminals". Byłaś z Nim tam cały czas i wspierałaś go w każdym etapie.

W wieku 16 lat namówiłaś go na Casting do zespołu.
Nie było łatwo go na to namówić, bo ciągle powtarzał, że on nie umie śpiewać i tylko się ośmieszy. Jednak obiecałaś, że będziesz przy Nim i to go przekonało.

- Ale [t.i] ja się nie nadaję, chodźmy stąd- mruknął Ci na ucho gdy byliście tuż przed jego przesłuchaniem
-Nie Nath! Masz talent i nie może się zmarnować- uderzyłaś go lekko w ramie na co chłopak się zaśmiał.
- Nathan James Sykes- usłyszeliście głos kobiety- Zapraszam.
- Powodzenia- powiedziałaś mu na ucho i dałaś buziaka w policzek.
Chłopak odszedł patrząc się na Ciebie z przerażeniem w oczach.

Nie dawałaś po sobie tego poznać, ale również się denerwowałaś. Dopiero gdy zniknął za drzwiami pozwoliłaś twoim rękom trząść się ze stresu. Chciałaś, żeby osiągnął w życiu coś więcej. Żeby wyrwał się z Gloucester i podbił świat swoim głosem, który uwielbiałaś sama.
Po parunastu minutach chłopak wyszedł z nietęgą miną. Podeszłaś do niego i od razu go przytuliłaś, a on objął Cię równie mocno;
- I co?
- No nic no...- mruknął w Twoje włosy. Odsunęłaś się od niego i patrzyłaś na niego z czułością w oczach, gdy on nagle zaczął się szczerzyć.
- Dostałem się!- krzyknął zadowolony
- Nienawidzę Cię!- zaśmiałaś się i uderzyłaś go w ramię.
- Też Cię Kocham- uśmiechnął się słodko i mocno Cię przytulił.

Później szło już wszystko z górki. Dla niego.
Nathan stał się sławny dzięki "The Wanted". A wasze relacje coraz bardziej zanikały...
Chłopak rzadko kiedy przyjeżdżał do rodzinnego miasteczka, a jak już to robił to nie miał czasu dla Ciebie.
Czasem próbowałaś się do Niego dodzwonić; na skypie, przez telefon... ale nie odbierał, a jak już to robił to gadał tylko o sobie i o jego nowych podbojach miłosnych. Nigdy nie zapytał co u Ciebie.
Bolało cię to...
Nigdy mu tego nie mówiłaś, ale kochałaś go... Nie tak jak brata, czy przyjaciela.
Kochałaś go jako faceta, całym sercem.
I... no cóż... pomimo tego, co robił nie potrafiłaś o Nim zapomnieć i przestać go Kochać.
Po jakimś czasie okazało się, że jesteś chora na białaczkę. To zdołowało Cię jeszcze bardziej.
Masz dopiero 19 lat! Tyle przed Tobą, a tu taka choroba...
Nie miałaś się komu wygadać z tego wszystkiego. Miałaś dość całego tego głupiego życia. Z każdym dniem było Ci coraz ciężej.

Pewnego dnia gdy wstałaś z łóżka zemdlałaś.
Znalazła Cię Twoja 4-letnia siostrzyczka, która zawołała Twojego tatę. On wezwał pogotowie.
Obudziłaś się dopiero w szpitalu. Cała obolała, słyszałaś pikanie urządzenia do którego byłaś podłączona. Patrzyłaś w okno gdzie przez rolety przebijało się jasne światło księżyca.
Spojrzałaś w drugą stronę i zamarłaś. Nie mogłaś ukryć zdziwienia, gdy siedzący na fotelu chłopak podszedł do Ciebie i pocałował Cię czule w czoło. To był Nathan.
Przypomniałaś sobie to jak brunet robił to na "dzień dobry" 4 lata temu, jak jeszcze nie był sławny.
Złapał Cię za dłoń i pocałował ją lekko, bowiem miałaś na Nim wenflon i nie chciał sprawiać Ci bólu.
- Nathan co Ty tu robisz?- powiedziałaś słabo, a on przysunął się jeszcze bliżej Ciebie.
- Przyjechałem do Ciebie- uśmiechnął się, lecz za chwilę spuścił wzrok- Gdy dowiedziałem się co się stało... Rzuciłem wszystko i przyjechałem. Czemu mi nie powiedziałaś, że jesteś chora?
Wasze spojrzenia się spotkały. W oczach Nathana widziałaś smutek? troskę? Nie byłaś pewna tego do końca.
- Ty masz swoje życie Nath... W Londynie. Jesteś sławny, masz wiele innych spraw na głowie. Dziewczynę...- teraz to Ty spuściłaś wzrok- Nie chciałam Ci przeszkadzać w układaniu nowego lepszego życia...
- Słońce... - złapał delikatnie Twój podbródek i zmusił do tego byś spojrzała mu w oczy- Fakt stałem się sławny, ale to dzięki Tobie [t.i]. Nie powiem, bo miałem dużo dziewczyn, ale one... nie liczyły się dla mnie. Za każdym razem jak byłem z któraś myślami cały czas byłem przy Tobie, przez te wszystkie lata, zawsze byłaś w mojej głowie i w sercu. Dopiero niedawno zrozumiałem to jak bardzo... Cię Kocham. Gdy dowiedziałem się, że jesteś w szpitalu, że masz białaczkę. Przeraziłem się. Byłem zły na siebie, że nie miałem dla Ciebie czasu, że nie było tak jak kiedyś, bałem się, że Cię  stracę.
patrzyłaś na niego jak zaczarowana, nie wiedziałaś co powiedzieć. Byłaś tak zdumiona tym co właśnie się dowiedziałaś, że nie byłaś w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa. Chłopak spojrzał Ci w oczy i przysunął na tyle blisko, że wasze nosy się stykały.
Serce zaczęło bić Ci szybciej. Chciałaś, aby teraz Cię pocałował
- Kocham Cię [t.i]- wyszeptał
- Ja Ciebie też Nathan- chłopak spojrzał w Twoje oczy, by po chwili złączyć wasze usta w pocałunku.
Nie mogłaś uwierzyć w to co się dzieję. W tym momencie zapomniałaś o całym świecie. O chorobie. Nie liczyło się nic oprócz tego, że byliście w tej chwili razem.
Po skończonych czułościach, Nathan położył się obok Ciebie. Rozmawialiście. O wszystkim i o niczym. Opowiadaliście sobie o tym co działo się w Waszym, życiu przez ostanie 4 lata. Nadrabialiście wszystkie stracone chwile. Od tego dnia jesteście parą.

Minął rok.
Wygrałaś walkę z białaczką. Przez cały czas trwania choroby Chłopak był z Tobą i wspierał dzięki temu miałaś siłę by przeciwstawić się losowi. By walczyć o szczęście.
Poznałaś też cały zespół. Jeździsz z chłopakiem na koncerty. Jesteście nie rozłączni jak przed laty.
Po jakimś czasie Nathan poprosił Cię o rękę. Zgodziłaś się, bo wiedziałaś, że to jest właśnie TEN. TEN jedyny facet w Twoim życiu i już nie chcesz innego.

Jesteś najszczęśliwszą kobietą u boku wymarzonego faceta, z którym spędzisz resztę życia.
Czego chcieć więcej?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć Kochane ! ;)

Witam Was po długiej nieobecności.

Zauważyłam, że Wam się spodobały poprzednie gify, z czego się niezmiernie cieszę :)

Tak jak mówiłam oprócz gifów, będę pisała One Shorty z wybranymi członkami zespołu. I tam u góry to właśnie jeden z Nich na przełamanie lodów. Nie jest on najlepszy, przyznaję, ale obiecuję, że następny będzie lepszy, tylko potrzebuję motywacji ;)
Pomożecie?

Każdą z Was, która to przeczyta, aby tam niżej pozostawiła komentarz ;)

Z góry dziękuję :D

Pozdrawiam Kama xx.

Zapraszam na: tw-fanmily.blogspot.com

sobota, 4 stycznia 2014

Gify I ;)

1.
Ty: Dobra Panowie sprawdzamy trzeźwość !
Chłopaki:

 
 

2.
*Wchodzisz w nowej sukience z dużym dekoltem do salonu gdzie są chłopaki*
Ty: Jak wyglądam?
Tom: Jest świetnie.
Siva: Cudownie!
Jay: Masz za małe cycki do tego dekoltu.
 
 
3.
Tom: Nathan Pokaż jakim krokiem podrywasz laski.
Nathan:
 
 
Tom: Pff! Patrz się i ucz od mistrza!
 
 



4.
*Jesteś z chłopakami za kulisami, przed koncertem.*
Nathan: Ała (T.I) to boli! Kochanie ratuj !
 
Ty: Mój chłopak to mięczak!

Nathan: Co? Chłopaki!
 
5.
*Jesteś smutna i chłopaki chcą Cię rozśmieszyć*

 
 
Ty: Hahahahahaha Tom!
Tom: A widzisz mi się udało nie Tobie!- wydarł się na Max'a i zaczął tańczyć
 
 
Mam nadzieję, że się Wam spodobają i czekam na zamówienia:)
Pozdrawiam Kama ;*