Byłaś jego sąsiadką, a zarazem najlepszą przyjaciółką, prawie jak siostrą.
No właśnie prawie, ale od początku ;)
Gdy
byliście mali zawsze sobie dokuczaliście, kłóciliście się o zabawki jak typowe
dzieciaki, ale jednocześnie uwielbialiście swoje towarzystwo.
W
sumie dzięki Tobie Nathan wystąpił w ,, Britney Spears's Karaoke Kriminals".
Byłaś z Nim tam cały czas i wspierałaś go w każdym etapie. W wieku 16 lat namówiłaś go na Casting do zespołu.
Nie było łatwo go na to namówić, bo ciągle powtarzał, że on nie umie śpiewać i tylko się ośmieszy. Jednak obiecałaś, że będziesz przy Nim i to go przekonało.
-
Ale [t.i] ja się nie nadaję, chodźmy stąd- mruknął Ci na ucho gdy byliście tuż
przed jego przesłuchaniem
-Nie
Nath! Masz talent i nie może się zmarnować- uderzyłaś go lekko w ramie na co
chłopak się zaśmiał. - Nathan James Sykes- usłyszeliście głos kobiety- Zapraszam.
- Powodzenia- powiedziałaś mu na ucho i dałaś buziaka w policzek.
Chłopak odszedł patrząc się na Ciebie z przerażeniem w oczach.
Nie
dawałaś po sobie tego poznać, ale również się denerwowałaś. Dopiero gdy zniknął
za drzwiami pozwoliłaś twoim rękom trząść się ze stresu. Chciałaś, żeby
osiągnął w życiu coś więcej. Żeby wyrwał się z Gloucester i podbił świat swoim
głosem, który uwielbiałaś sama.
Po
parunastu minutach chłopak wyszedł z nietęgą miną. Podeszłaś do niego i od razu
go przytuliłaś, a on objął Cię równie mocno;- I co?
- No nic no...- mruknął w Twoje włosy. Odsunęłaś się od niego i patrzyłaś na niego z czułością w oczach, gdy on nagle zaczął się szczerzyć.
- Dostałem się!- krzyknął zadowolony
- Nienawidzę Cię!- zaśmiałaś się i uderzyłaś go w ramię.
- Też Cię Kocham- uśmiechnął się słodko i mocno Cię przytulił.
Później szło już wszystko z górki. Dla niego.
Nathan stał się sławny dzięki "The Wanted". A wasze relacje coraz bardziej zanikały...
Chłopak rzadko kiedy przyjeżdżał do rodzinnego miasteczka, a jak już to robił to nie miał czasu dla Ciebie.
Czasem próbowałaś się do Niego dodzwonić; na skypie, przez telefon... ale nie odbierał, a jak już to robił to gadał tylko o sobie i o jego nowych podbojach miłosnych. Nigdy nie zapytał co u Ciebie.
Bolało cię to...
Nigdy mu tego nie mówiłaś, ale kochałaś go... Nie tak jak brata, czy przyjaciela.
Kochałaś go jako faceta, całym sercem.
I... no cóż... pomimo tego, co robił nie potrafiłaś o Nim zapomnieć i przestać go Kochać.
Po jakimś czasie okazało się, że jesteś chora na białaczkę. To zdołowało Cię jeszcze bardziej.
Masz dopiero 19 lat! Tyle przed Tobą, a tu taka choroba...
Nie miałaś się komu wygadać z tego wszystkiego. Miałaś dość całego tego głupiego życia. Z każdym dniem było Ci coraz ciężej.
Pewnego dnia gdy wstałaś z łóżka zemdlałaś.
Znalazła Cię Twoja 4-letnia siostrzyczka, która zawołała Twojego tatę. On wezwał pogotowie.
Obudziłaś się dopiero w szpitalu. Cała obolała, słyszałaś pikanie urządzenia do którego byłaś podłączona. Patrzyłaś w okno gdzie przez rolety przebijało się jasne światło księżyca.
Spojrzałaś w drugą stronę i zamarłaś. Nie mogłaś ukryć zdziwienia, gdy siedzący na fotelu chłopak podszedł do Ciebie i pocałował Cię czule w czoło. To był Nathan.
Przypomniałaś sobie to jak brunet robił to na "dzień dobry" 4 lata temu, jak jeszcze nie był sławny.
Złapał Cię za dłoń i pocałował ją lekko, bowiem miałaś na Nim wenflon i nie chciał sprawiać Ci bólu.
- Nathan co Ty tu robisz?- powiedziałaś słabo, a on przysunął się jeszcze bliżej Ciebie.
- Przyjechałem do Ciebie- uśmiechnął się, lecz za chwilę spuścił wzrok- Gdy dowiedziałem się co się stało... Rzuciłem wszystko i przyjechałem. Czemu mi nie powiedziałaś, że jesteś chora?
Wasze spojrzenia się spotkały. W oczach Nathana widziałaś smutek? troskę? Nie byłaś pewna tego do końca.
- Ty masz swoje życie Nath... W Londynie. Jesteś sławny, masz wiele innych spraw na głowie. Dziewczynę...- teraz to Ty spuściłaś wzrok- Nie chciałam Ci przeszkadzać w układaniu nowego lepszego życia...
- Słońce... - złapał delikatnie Twój podbródek i zmusił do tego byś spojrzała mu w oczy- Fakt stałem się sławny, ale to dzięki Tobie [t.i]. Nie powiem, bo miałem dużo dziewczyn, ale one... nie liczyły się dla mnie. Za każdym razem jak byłem z któraś myślami cały czas byłem przy Tobie, przez te wszystkie lata, zawsze byłaś w mojej głowie i w sercu. Dopiero niedawno zrozumiałem to jak bardzo... Cię Kocham. Gdy dowiedziałem się, że jesteś w szpitalu, że masz białaczkę. Przeraziłem się. Byłem zły na siebie, że nie miałem dla Ciebie czasu, że nie było tak jak kiedyś, bałem się, że Cię stracę.
patrzyłaś na niego jak zaczarowana, nie wiedziałaś co powiedzieć. Byłaś tak zdumiona tym co właśnie się dowiedziałaś, że nie byłaś w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa. Chłopak spojrzał Ci w oczy i przysunął na tyle blisko, że wasze nosy się stykały.
Serce zaczęło bić Ci szybciej. Chciałaś, aby teraz Cię pocałował
- Kocham Cię [t.i]- wyszeptał
- Ja Ciebie też Nathan- chłopak spojrzał w Twoje oczy, by po chwili złączyć wasze usta w pocałunku.
Nie mogłaś uwierzyć w to co się dzieję. W tym momencie zapomniałaś o całym świecie. O chorobie. Nie liczyło się nic oprócz tego, że byliście w tej chwili razem.
Po skończonych czułościach, Nathan położył się obok Ciebie. Rozmawialiście. O wszystkim i o niczym. Opowiadaliście sobie o tym co działo się w Waszym, życiu przez ostanie 4 lata. Nadrabialiście wszystkie stracone chwile. Od tego dnia jesteście parą.
Minął rok.
Wygrałaś walkę z białaczką. Przez cały czas trwania choroby Chłopak był z Tobą i wspierał dzięki temu miałaś siłę by przeciwstawić się losowi. By walczyć o szczęście.
Poznałaś też cały zespół. Jeździsz z chłopakiem na koncerty. Jesteście nie rozłączni jak przed laty.
Po jakimś czasie Nathan poprosił Cię o rękę. Zgodziłaś się, bo wiedziałaś, że to jest właśnie TEN. TEN jedyny facet w Twoim życiu i już nie chcesz innego.
Jesteś najszczęśliwszą kobietą u boku wymarzonego faceta, z którym spędzisz resztę życia.
Czego chcieć więcej?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć Kochane ! ;)
Witam Was po długiej nieobecności.
Zauważyłam, że Wam się spodobały poprzednie gify, z czego się niezmiernie cieszę :)
Tak jak mówiłam oprócz gifów, będę pisała One Shorty z wybranymi członkami zespołu. I tam u góry to właśnie jeden z Nich na przełamanie lodów. Nie jest on najlepszy, przyznaję, ale obiecuję, że następny będzie lepszy, tylko potrzebuję motywacji ;)
Pomożecie?
Każdą z Was, która to przeczyta, aby tam niżej pozostawiła komentarz ;)
Z góry dziękuję :D
Pozdrawiam Kama xx.
Zapraszam na: tw-fanmily.blogspot.com
Bardzo mi się podobało czekam na następne wpisy na tym blogu i czytam twój drugi blog jest genialny. :P
OdpowiedzUsuńoo, jakie słodkie. ;)
OdpowiedzUsuńTaki smutny ale z happy endem ^^
OdpowiedzUsuńMam takie pytanko....... czy jeżeli ktoś by Cię poprosił o takie opowiadanie to zrobiłabyś????
Urocze :')
OdpowiedzUsuń